Kocica
Dołączył: 18 Kwi 2006 Posty: 466 Skąd: Poznañ seksuologia Łód¼
|
Temat postu: Jak rozpalić zmysły od nowa? |
|
|
Jak rozpalić zmysły od nowa?
Współżyjąc z tym samym partnerem przez wiele lat, trudno w łóżku uniknąć gorszych chwil i cały czas plasować się na szczycie seksualnej skali. Mimo miłości, jaką kochankowie wzajemnie się darzą, szara codzienność sprzyja powstawaniu zaburzeń w pożyciu intymnym. Rodzinne kłopoty i nietypowe sytuacje, z którymi małżonkowie nie potrafią się uporać, łatwo bowiem przenoszą się do sypialni. Sprawiają, że seks przestaje cieszyć, a z czasem (jeśli w porę nie podejmie się uzdrawiających sytuację kroków) może stać się nawet dużym problemem.
Sprawdźcie, na których zakrętach na wspólnej drodze powinniście szczególnie uważać, a jeżeli mimo wszystko dojdzie do intymnych zawirowań – jak odkryć siebie na nowo. Warto być czujnym, bo dzięki temu można uniknąć łóżkowej katastrofy.
Gdy po ślubie zaczyna się proza życia
Kiedy rozchodzą się weselni goście, a ty odkładasz do szafy (lub oddajesz do wypożyczalni) białą suknię, zaczyna się szara rzeczywistość. Opadają emocje związane z przygotowaniami do tego najważniejszego dnia. Wraz ze ślubem kończy się też okres narzeczeństwa, podczas którego staraliście się pokazać raczej z lepszej, a nie gorszej strony. Tak naprawdę dopiero teraz odkrywacie wszystkie karty. Ujawniają się nawyki wyniesione z domu lub z wcześniejszych związków. Chyba że mieszkaliście razem przed ślubem i już spróbowaliście wspólnego życia. Jeśli nie, to możesz być zaskoczona i rozczarowana, że partner nie przykłada ręki do porządków, a on z kolei zaczyna ubolewać, że nie gotujesz tak dobrze jak jego mama. Przytłaczają was nowe obowiązki i uciążliwe sprawy związane z prowadzeniem gospodarstwa domowego (rachunki, panowanie nad budżetem, urządzanie własnego kąta itd.). Takie z pozoru błahe rzeczy mogą studzić erotyczny apetyt.
Codzienne rozczarowania i pretensje rzucają bowiem cień na wzajemne relacje, również te intymne. Trudno przecież w sypialni szeptać czułe słówka, kiedy w środku kipi złość z powodu rozbieżnych zdań na temat kupna samochodu czy bałaganiarstwa jednej ze stron. Po ślubie weryfikacji poddane zostają nie tylko wasze charaktery, ale i łóżkowe temperamenty. Choć więc na randkach byliście tak namiętni i żywiołowi, teraz, gdy po całym dniu pracy wkładacie kapcie, jesteście przygaszeni. Nie rzucacie się na siebie przy każdej nadarzającej się okazji (seks nie jest już zakazanym owocem). Przez jakiś czas odszyfrowujecie też wzajemne potrzeby i próbujecie dostosować się do swoich intymnych oczekiwań (bo jeśli nawet uprawialiście miłość przed ślubem, to prawdopodobnie nie odkryliście jeszcze wszystkich swoich sekretów, nie poznaliście do końca map swych ciał). A takie zmysłowe dostrajanie się może być początkowo dość trudne i stwarzać w sypialni dodatkowe napięcia.
WYJ¦CIE Z KRYZYSU: Nie od razu Kraków zbudowano, dlatego wy też uzbrójcie się w cierpliwość. Dajcie sobie trochę czasu na dotarcie się, na całkowite poznanie swoich preferencji (i tych łóżkowych, i tych życiowych). Powinniście zrozumieć, że uczta erotyczna to nie gotowy zestaw dań, ale szwedzki stół, z którego trzeba wybrać to, co się lubi. ¯eby dowiedzieć się, na co oboje macie największą ochotę, musicie przez jakiś czas uczyć się siebie nawzajem (na tym m.in. polega małżeństwo). Nie pozwólcie, by pojawiające się na początku nieporozumienia i trudności w alkowie zniechęciły was do intymnych starań. Jeśli np. nie wychodzi wam jakaś pozycja, bądźcie dla siebie wyrozumiali, nie obwiniajcie jedno drugiego, razem szukajcie sposobu na rozwiązanie problemu. A przede wszystkim nie traktujcie spraw cielesnych tak bardzo serio. Zdobądźcie się na odrobinę poczucia humoru w sypialni. Rozbierzcie się nie tylko z odzieży, ale i kwaśnych min. Nic tak nie przyczynia się do sukcesów, jak luz i dystans do własnych ograniczeń. Dlatego w razie łóżkowych wpadek powiedzcie sobie: „Co prawda, dziś się nie udało, ale jutro możemy stanąć na podium w erotycznych mistrzostwach świata”.
W czasie ciąży i po porodzie
Choć na ogół (jeśli wszystko przebiega prawidłowo) nie ma medycznych przeciwwskazań, żeby podczas ciąży się kochać, wiele par bierze wtedy seksualny urlop. Przyszli rodzice boją się, że zrobią dziecku krzywdę, i wolą nie ryzykować. Ponadto kobiety wstydzą się swojego większego rozmiaru, źle znoszą ciążowe dolegliwości, unikają dotyku z powodu nadwrażliwości piersi, bywają rozdrażnione i nie w głowie im figle pod kołdrą. Po wydaniu na świat potomka dochodzi jeszcze zmęczenie porodem i nieustającą opieką nad bobasem. Pojawiają się też nowe obowiązki i zmieniają role w rodzinie. Małżonkowie są już nie tylko partnerami i kochankami, ale i rodzicami. Zaczynają spychać swoje potrzeby (również te seksualne) na dalszy plan. Większą część swojej uwagi skupiają teraz na dziecku, a nie, tak jak kiedyś, na sobie wzajemnie. Nie pielęgnują bliskości, nie podtrzymują jej. W takich warunkach namiętność może się zagubić, przyblaknąć. Jeśli para nic z tym nie zrobi, powrót do dawnej intensywności pieszczot może być trudny.
WYJ¦CIE Z KRYZYSU: Zanim dziecko przyjdzie na świat, starajcie się dawać sobie jak najwięcej czułości. Wykorzystujcie każdą chwilę, bo potem (wśród pieluch i nocnego wstawania) tym bardziej będzie wam trudno wygospodarować czas na bliskość. Na każdym kroku obdarowujcie się więc pocałunkami i innymi pieszczotami (nawet kiedy oglądacie telewizję, róbcie to wtuleni w siebie). Próbujcie też pozbyć się obaw związanych ze współżyciem w czasie ciąży, bo zbliżenia w tym cudownym okresie mogą wam dostarczyć niezapomnianych doznań. Przy zachowaniu delikatności nie ma większego ryzyka, bo życie w łonie kobiety chronione jest przez gruby mięsień macicy i dużą ilość wód płodowych. Jeśli jednak nadal macie opory przed pełnym zbliżeniem, odkryjcie przynajmniej zastępcze formy miłości (jak np. petting). Dzięki temu, że nie oddalicie się zbytnio od siebie przed połogiem, łatwiej wam będzie odbudować intymną zażyłość tuż „po”. Ale gdy dziecko już się urodzi, też musicie dbać, by nowe wyzwania i fizjologia nie sabotowały waszego życia intymnego.
Powinniście znaleźć w natłoku rodzicielskich obowiązków czas tylko dla siebie. Nie musi go być wiele, ale ważna jest jego jakość. Mają to być chwile pełne wyjątkowego ciepła i uważności, np. romantyczna kolacja we dwoje, gdy maluszek zaśnie, albo relaksujący masaż połączony z pieszczotliwymi słowami. To idealne preludium do zbliżenia.
Gdy małżonkowie zaczynają inaczej patrzeć na świat
Nawet jeśli początkowo kobieta i mężczyzna pasują do siebie jak klucz do zamka, z czasem mogą nastąpić dysproporcje w rozwoju ich osobowości, potrzeb, aspiracji. Jedna ze stron zacznie raptem inaczej patrzeć na świat i zmienią się jej oczekiwania co do życia. Zapragnie np. pójść na kolejne studia albo zacząć podróżować, a tymczasem druga połówka nie będzie potrafiła za tym nadążyć. Jej wystarczy praca „od do” i spokojne wieczory w domu. Takie rozchodzenie się dróg w codziennym życiu nie sprzyja harmonii w sypialni. Jeśli nie udaje się wam zgrać poza nią, to trudno oczekiwać porozumienia w jej ścianach.
Bo gdy jedno ma pretensje do drugiego, że nie jest takie, jakie być powinno, tłumiony żal prawie zawsze dochodzi do głosu w łóżku. Nie stać was wtedy na kompromisy, nie potraficie (albo nie chcecie) pogodzić waszych odmiennych preferencji, których z czasem ujawnia się coraz więcej. I kiedy jedno namawia np. do miłości francuskiej, drugie staje okoniem albo godzi się dla świętego spokoju i czuje się z tym jeszcze gorzej. W efekcie mijacie się w przepastnym łóżku. Jest jeszcze gorzej, gdy ty osiągasz większy sukces zawodowy, a partner nie może tego przełknąć. Jego niespełnione ambicje i twój żal, że on nie umie cieszyć się sukcesami żony, też znajdują ujście w alkowie. Ciężko wtedy mówić o „współpracy” ku obopólnej rozkoszy.
WYJ¦CIE Z KRYZYSU: Sztuka miłości powinna być dostosowywana do zmieniających się oczekiwań obojga partnerów. By to było możliwe, musicie przede wszystkim nauczyć się rozmawiać o swoich odmiennych potrzebach – nie tylko tych seksualnych, ale i życiowych. Bez nici porozumienia na co dzień raczej nie uda wam się załatać dziur w pożyciu intymnym. Podstawa to spokojny, szczery, wyrozumiały dialog, który może pogodzić nawet najbardziej skrajne postawy. On ułatwi wczucie się w zmysłowe potrzeby ukochanej osoby. Pozwoli przełączyć myślenie z „czego ja chcę” na „czego pragnie mój wybranek”. Nie chodzi tu oczywiście o to, by zrezygnować ze swojej satysfakcji i uczynić z siebie narzędzie zaspokajania cudzych potrzeb, ale o wystrzeganie się egoizmu w łóżku. Po prostu starajcie się szanować różnice w waszych intymnych oczekiwaniach. Wychodźcie sobie naprzeciw.
Raz spełniajcie marzenia erotyczne jednej strony, a potem drugiej. A zresztą możecie przecież celebrować intymne spotkanie tak długo, aż zostaną zaspokojone pragnienia każdego z was.
Kiedy we wspólne życie wkrada się rutyna
Gdy jakiś czas po ślubie zmysły zasypiają snem niedźwiedzia, to znak, że związek przechodzi etap przyzwyczajenia (czy wręcz znużenia). Już nie chcecie spędzać razem każdej wolnej chwili, nie ekscytujecie się wspólnymi sprawami. Po wielu latach pod jedną kołdrą również zbliżenia nie są już tak odkrywcze, jak początkowe wycieczki w krainę rozkoszy. Przestajecie się zaskakiwać, następuje znudzenie tymi samymi łóżkowymi scenariuszami. Czasem wręcz pojawia się rozczarowanie. Ciebie np. zniechęca do erotyki to, że on zapomina o grze wstępnej i odwraca się plecami po „wykonanym zadaniu”, a jego zapędy studzi twoja powściągliwość w łóżku. Siłą rzeczy wasz erotyczny zapał trochę przygasa. A to, niestety, grozi szukaniem spełnienia gdzie indziej. Zdrada zaś jeszcze bardziej pogłębia istniejący kryzys i zwykle odcina drogę powrotu do siebie.
WYJ¦CIE Z KRYZYSU: Powinniście poszukać nowych ścieżek do rozkoszy, skoro te dotychczasowe już się znudziły. Ale nie błądźcie po omacku, zapytajcie siebie wzajemnie, jakie formy pobudzania sprawiają wam największą przyjemność. Słuchajcie wskazówek, ale nie rezygnujcie przy tym z seksownych niespodzianek (np. zmysłowego tańca przed partnerem, przyniesienia do łóżka erotycznych zabawek). Takie zaskoczenia będą ożywczą bryzą we współżyciu i zainspiruje waszą wyobraźnię. Ale, oczywiście, każde z was musi się liczyć z chęciami i przyzwoleniem kochanka. Bo może urozmaicenia, jakie proponuje któraś ze stron, to dla partnera o jeden most za daleko. Jeśli, mimo prób reanimacji zmysłów, przytrafi wam się zdrada, przygotujcie się na ciężką pracę nad związkiem. Najlepiej zwróćcie się o pomoc do seksuologa.
Gdy ciało zaczyna się zmieniać
Z wiekiem ciało przekwita, starzeje się, zawodzi. Wygląd nie jest już tak apetyczny, zaczynają się choroby, przychodzi menopauza, zdarza się impotencja itp. Gdy para nie potrafi pokonać ograniczeń związanych z tymi naturalnymi zmianami organizmu, jej intymność staje pod znakiem zapytania, namiętność zaczyna więdnąć. Wiele małżeństw wręcz rezygnuje ze współżycia, zamykając sobie drogę do zmysłowej przyjemności i pełnej bliskości. Jeśli nawet nie wycofują się z intymnej sfery życia, to kochają się rzadziej, z większymi obawami i zahamowaniami, bez polotu i inwencji. Martwią się, czy zadowolą ukochaną osobę i nadal będą się jej podobać, czy staną na wysokości zadania i nie zostaną wzgardzeni.
WYJ¦CIE Z KRYZYSU: Nie wolno wam rezygnować z dbałości o atrakcyjność ciała. ćwiczenia, zabiegi pielęgnacyjne, odpowiedni dobór stroju potrafią zdziałać cuda w każdym wieku. Pomogą wam uwierzyć, że możecie być pociągający nawet po przekwitaniu czy przebytej chorobie. Stosunek do własnego ciała jest ważny, bo jeśli „właściciel” je lubi i „nosi” z zadowoleniem, inni też patrzą na niego z błyskiem w oku. Nie szczędźcie sobie komplementów. One są dla chwalonej osoby sygnałem, że jest akceptowana, kochana, pożądana. To pozwala jej czuć się pewniej i pokonywać obawy związane z własną wartością seksualną.
NASZ EKSPERT RADZI Andrzej Depko seksuolog i neurolog, kierownik Poradni Seksuologicznej w Warszawie, autor książki „Pytania do seksuologa”
Kłopoty w sferze intymnej mogą pojawić się na każdym etapie życia we dwoje. I choć inne są na starcie, a inne po latach wspólnego życia, mają podobne źródło. Bo harmonia seksualna ulega zaburzeniu tam, gdzie występuje niechęć lub brak zdolności do otwarcia się na siebie i drugą osobę. Co zatem robić, aby skutecznie przezwyciężać łóżkowe kłopoty i mieć satysfakcję w związku, mimo dzielących was różnic?
Powinniście przede wszystkim nauczyć się odbierać i interpretować sygnały o potrzebach, oczekiwaniach i przeżyciach partnera oraz mówić wprost o własnych pragnieniach i uczuciach. Czyli musicie, po prostu, komunikować się ze sobą. Każde z was powinno starać się poznać i zrozumieć psychikę oraz fizjologię płci przeciwnej. Kluczem do szczęśliwego pożycia jest bowiem zrozumienie natury różnic między kobietą a mężczyzną. Jeżeli nauczycie się wykorzystywać je dla wspólnego dobra, to zamiast osłabiać wasz związek, będą go umacniały.
A kiedy wskazana jest wizyta u seksuologa? Gdy problemy w sypialni – mimo wzajemnych starań – utrzymują się przez dłuższy czas.
Claudia 10/2006 _________________ www.seksuologia.org.pl |
|